Caroline Chang jest prawdziwą wojowniczką o dobre samopoczucie. Cierpiąc na problemy trawienne od czasów nastoletnich, Caroline wyruszyła w trudną podróż w poszukiwaniu rozwiązania. Po niezliczonych oczyszczaniach i restrykcyjnych detoksach, jej ulga w końcu przyszła w postaci prostego składnika spiżarni: octu jabłkowego.
Chcąc dzielić się miłością, Caroline poddała skromny ocet jabłkowy milenijnej metamorfozie, przekształcając go w linię napojów o nazwie Applelachia. Porozmawialiśmy z Caroline o tym, jak zapoczątkować niszę rynkową i jak zachować dobre samopoczucie prowadząc biznes wellness.
Co zainspirowało Cię do założenia Applelachia?
Od szkoły średniej cierpiałam na IBS i Candidę. Rządziły mną zachcianki cukrowe i wzdęcia, niezależnie od tego, co jadłam. Kiedy się zestarzałam, przeprowadziłam badania nad naturalnymi środkami zaradczymi. Próbowałam każdej diety pod słońcem - wegańskiej, paleo, bezglutenowej - i zrobiłam wiele oczyszczeń z pasożytów i candidy. Nawet pościłam przez 14 dni - nie miałam jedzenia, tylko chińską medycynę. Wszystko to działało z przerwami, ale kiedy przerywałam jakikolwiek program, objawy, zachcianki cukrowe i wzdęcia po prostu wracały. Z czasem rozwinęłam niezdrową obsesję na punkcie oczyszczania i detoksykacji. Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo byłoby to społecznie osłabiające. Chciałam po prostu robić normalne rzeczy, jak wychodzenie w piątkowy wieczór i picie wina z dziewczynami.
W końcu miałam po prostu dość bycia chorą. Postanowiłam uprościć swoje podejście. Powiedziałam sobie, że przestanę mieć obsesję na punkcie tego, co mogę, a czego nie mogę jeść i będę po prostu codziennie piła ACV rozcieńczony w wodzie. Robiłem to codziennie przez trzy tygodnie. Pod koniec zdałam sobie sprawę, że schudłam, kiedy nawet nie próbowałam, nie byłam wzdęta, nie miałam ochoty na cukier, a ciemne kręgi, które musiałam pokrywać tak dużą ilością korektora, były bliskie zniknięcia. Pomyślałam, o mój Buddy to faktycznie coś zrobiło! Nie musiałam nawet zmieniać swojej diety.
Następnie poszłam szukać napoju ACV w sklepach ze zdrową żywnością, ale nie było tam żadnego napoju gazowanego z ACV. Zaczęłam więc eksperymentować w swojej kuchni. W końcu wymyśliłam tę miksturę i zdałam sobie sprawę, że istnieje rynek, na który muszę wejść, aby inni mogli czerpać takie same korzyści. I tak narodziła się Applelachia!
Ile czasu minęło od momentu, kiedy po raz pierwszy odkryłaś wpływ ACV na swój organizm do momentu, kiedy Twój produkt pojawił się na półkach sklepowych?
To było około sześć do ośmiu miesięcy. Byłam po prostu bardzo zdeterminowana, ponieważ nie było tam takiego produktu jak ten. Skorzystałem również z tego, że posiadałem podstawowe umiejętności w zakresie projektowania graficznego, co pozwoliło mi na stworzenie makiety etykiety i brandingu. To wszystko było dość proste, ale to zdecydowanie pomogło mi szybciej ruszyć z miejsca.
Jak wyglądał proces przekształcania Twojego projektu pasji w pełnoetatową pracę?
Nie miałem żadnego doświadczenia w biznesie, więc prób i trudności po drodze było mnóstwo. Zacząłem z mniej niż 7 tys. osobistych oszczędności, używając podstawowego domowego systemu rozlewania. Moja pierwsza konfiguracja obejmowała SodaStream, kilka łyżek pomiarowych i pożyczony blender od Big W. Wszystko było robione ręcznie - napełnianie, zakręcanie i naklejanie etykiet przy użyciu linijki, aby upewnić się, że są równe. Butelki zapakowałem w kilka kartonów VB, które wziąłem od sąsiadów. Stamtąd udałem się na pukanie do drzwi i w końcu zostałem przyjęty w jednym z większych sklepów ze zdrową żywnością w Melbourne. Potem udało mi się dostać do innego sklepu ze zdrową żywnością, a następnie zostałem odebrany przez dystrybutora. Od tego czasu, to organicznie wzrosła.
W miarę jak się rozwijał, zacząłem powoli ulepszać mój sprzęt kuchenny. Zamieniłem SodaStream na beczkę. Po wielu nocach spędzonych do 4 rano na rozlewaniu napojów w celu realizacji zamówień, zdałem sobie sprawę, że muszę znaleźć kogoś, kto zrobi to za mnie. Z domowej kuchni przeniosłem się do mikrobrowaru, do większego mikrobrowaru, aż do miejsca, w którym jestem teraz, czyli do nowoczesnej rozlewni produkującej ponad 15 000 butelek na jeden smak.
Wyobrażam sobie, że prowadzenie popularnego biznesu zdrowotnego może ironicznie wpłynąć na Twoje zdrowie. Jak zachować dobre samopoczucie, prowadząc biznes wellness?
Tak, to zdecydowanie prawda! Mój poranny rytuał i bez zaskoczenia mój ukochany ACV jest moim go-to. Rozcieńczam go z wodą i piję codziennie, odkąd założyłam firmę i nie mogę powiedzieć, że od tamtej pory nie chorowałam.
Prowadzenie biznesu sprawia, że super ważne jest, aby mieć czas na samoopiekę i samotność. Po wstaniu z łóżka piję poranną wodę z ACV, medytuję, piszę pamiętnik, a następnie przez pół godziny ćwiczę siłowo i rozciągam się. Potem idę na spacer z moim małym włoskim Greyhoundem Astralem. Podczas tych "moich" godzin powstrzymuję się od wszelkich mediów społecznościowych i e-maili. Po tym czasie jestem gotowa do zmierzenia się ze światem przedsiębiorczości.
Nie jestem joginką ani ćpunką, ale urozmaicam swój fitness boksując z trenerem StrikeFit Markiem Mullanem, biegając wokół The Tan i okazjonalnie wspinając się na skały. Ogólnie rzecz biorąc, mój codzienny rytuał jest moim narzędziem do utrzymania dobrego samopoczucia.
Istnieje wiele opinii na temat ACV i jego korzyści - co o tym wszystkim sądzisz?
Oczywiście przeprowadziłem wiele badań. Niektóre z kluczowych korzyści zdrowotnych płynących z picia ACV to: obniża poziom cukru we krwi, pomaga schudnąć, zmniejsza ilość tłuszczu na brzuchu, odtruwa wątrobę i zwiększa odporność.
Ale moje doświadczenie z pierwszej ręki jest tym, co przekonuje mnie najbardziej. Po wypróbowaniu wszystkiego, od postów po oczyszczanie organizmu, zdałam sobie sprawę, że najskuteczniejszy dla mnie długoterminowo okazał się ACV. Uważam, że jest to najłatwiejsza i najprostsza rzecz do wdrożenia do swojego stylu życia. Skuteczność bierze się z konsekwencji i z tego powodu ACV stał się częścią mojego codziennego rytuału. Pomógł zabić moje pragnienia cukru i stonował moje trawienie. Jednak całkowicie szanuję to, że różne rzeczy działają dla różnych ludzi.
Był używany przez wieki z jakiegoś powodu i widzę go jako taki niedoceniany superfood, który łatwo jest spojrzeć w przeszłość jako nudny ocet. Jedną rzeczą, na którą się natykam, są ludzie mówiący, że ACV powoduje erozję zębów. Z pewnością może, jeśli pijesz go prosto, ale kiedy jest rozcieńczony wodą, nigdy nie doświadczyłem żadnych problemów po trzech latach codziennego spożywania.
Nawet jeśli odłożysz na bok wszelkie korzyści zdrowotne, Applelachia to po prostu wspaniały napój smakowy, prawda?
Absolutnie!!! Ludzie mówią, że smakuje niegrzecznie, ale jest miły (i dobry dla ciebie). Większość ludzi, którzy próbowali ACV, albo pije go prosto, albo bierze zastrzyk z niego rano, jednocześnie nienawidząc smaku. Ja osobiście uwielbiam ten smak, ale większość ludzi nie może znieść jego smaku i zapachu. Applelachia to smaczny i zabawny sposób na czerpanie korzyści z ACV, w przeciwieństwie do obawy przed nim.
Rynek kombuchy jest zatłoczony, ale Ty naprawdę stworzyłeś swoją własną kategorię w przestrzeni napojów. Jak to jest być pionierem na tym niszowym rynku?
Applelachia była pierwszym musującym napojem ACV, który pojawił się na rynku w Australii. Od tego czasu pojawiły się inne imitacje, co zawsze było do przewidzenia, ale ja twierdzę, że konkurencja jest fantastyczna! Wszystko zmierza do zwiększenia świadomości na temat ACV, która jest głęboko zakorzeniona w moim systemie wartości. Cały powód, dla którego zająłem się tym biznesem, to fakt, że z powodzeniem pomogłem sobie z problemami jelitowymi i chciałem podzielić się dobrocią ACV poprzez uczynienie mojego napoju bardziej dostępnym dla innych. To jest to, co napędza całe istnienie Applelachia. Jestem dumny z integralności, jaką marka ma z tego powodu. Więc naprawdę nie ma znaczenia, czy inne marki chcą robić to samo.
Jak wygląda dla Ciebie dzień wolny od pracy? Czy potrafisz kiedykolwiek odłączyć się od swojego biznesu?
Ostatnio pojechałam na Bali, żeby spróbować się wyłączyć, ale większość czasu spędziłam na myśleniu o tym, jak mogłabym tam założyć firmę i próbować znaleźć lokalnego rozlewcę, więc tak naprawdę nie mogę się wyłączyć! Do dziś myślę, że zawsze będzie to dla mnie wyzwanie. To naprawdę moje życie, ale nie postrzegam tego jako pracy, to styl życia.
Komentarze (0)